„Truchlin” szalenie wciąga, intryguje i nie pozwala na spokojne odłożenie lektury na półkę. To ten rodzaj książki, z którą się chodzi po pokoju, je obiad, zasypia pod poduszką, nosi w torbie, żeby móc przeznaczyć każdą wolną chwilę na lekturę. Jeśli szukacie naprawdę dobrej przygodówki dla starszych dzieciaków lub sami jeszcze tak do końca nie dorośliście (choćby duchem) to możecie brać powieść Vojtěcha Matochy w ciemno.