„Miedziany listek” Emilii Kiereś, czyli patronackie rozdanie
Kochani, mam do rozdania 3 egzemplarze książki, której dumnie patronuję, czyli wspaniałej powieści dla dzieci „Miedziany listek” Emilii Kiereś. Recenzję przedpremierową możecie przeczytać tutaj. Zapraszam do zabawy!
Jeden tomik podaruję komuś z Was, drugi rozdam na instagramie, a trzeci na Facebooku. Do zabawy można przyłączyć się we wszystkich trzech miejscach.
A teraz zasady:
Miedziany listek to indiańskie imię Tereski. W komentarzu pod tym postem napisz jakie byłoby Twoje indiańskie imię, możesz uzasadnić swój wybór.
Zabawa trwa do 03.11.2019 r., a już następnego dnia, czyli w dniu premiery „Miedzianego listka” wybiorę jedną osobę, której podaruję książkę.
Zapraszam i życzę miłej zabawy!
Moje indiańskie imię brzmiałoby "Piegowata twarz" ponieważ mimo iż w dzieciństwie z powodu piegów mi dokuczano, polubiłam je, zaakceptowałam i są nieodłącznym elementem mojego oblicza :-)
OdpowiedzUsuńWitam, bardzo chciałabym wziąć udział w tym konkursie ponieważ bardzo lubię książki Pani Emilia Kiereś, są miodem na moje serce. Przez te wszystkie dni zastanawiałam się nad moim indiańskim imieniem i znalazłam tylko jedno Cicha Łza. W szkole z powodu mojej dziecięcej nadwagi byłam obiektem drwin, przykrych komentarzy, złośliwych żartów. Zawsze pomijana w grach zespołowych,zawsze spychana na koniec kolejki, zawsze sama, zawsze smutna. Mój permanentny smutek gasiłam, po powrocie do domu łzami. Płakałam w samotności aby nikt nie widział. Nie skarżyłam się, nie buntowałam. Bo chyba nie umiałam. W domu zawsze czekała na mnie Babcia z ciepłą, pyszną zupą. Miała takie czułe spojrzenie, przenikliwe ...chyba tylko ona wiedział że często płaczę, bo czasem mawiała ze łzy oczyszczają dusze. Nie wyrosłam na beksę :) Za to jestem wyczulona na czyjeś łzy, szczególnie te dziecięce. Wtedy staram się po prostu wysłuchać, czyjegoś smutku , czyjejś historii. Słuchać to najlepsze lekarstwo. Gram o książkę dla córek, bo uwielbiają Srebrny Dzwoneczek i Złota Gwiazdkę.Te opowieści są takie proste i magiczne zarazem. Perełki wśród książek dla dzieci. Pozdrawiam serdecznie.Anna(ammala.wp.pl)
OdpowiedzUsuńWcześniej nie słyszałam o książkach Emilii Kiereś, a to spore niedopatrzenie! Przyłączam się do zabawy:) Moim indiańskim imieniem byłoby: Nocona, czyli Wędrownik. Bo lubię podróże, wędrówki, a nawet zwykłe spacery. Żałuję, że nie mogę, jak bohaterki Jane Austin, wędrować po bezkresnych wrzosowiskach, ale mamy przecież swoje parki i lasy, teraz jesienią szczególnie piękne:)
OdpowiedzUsuńKochamy Książki Pani Emilii Kiereś. Moje indiańskie imię to byłoby "Pomocna" ponieważ kiedy tylko wiem, że ktoś potrzebuje mojej pomocy zrobię wszystko żeby mu pomóc. Staram się pomagać chorym dzieciom i osobom starszym.Książka "Miedziany Listek" to nasze marzenie. 🙂
OdpowiedzUsuńNiespokojne dłonie - to byłoby moje indiańskie imię :)
OdpowiedzUsuńLubię tworzyć (i czytać) i bardzo często brakuje mi ręki do przekładania strony w książce, bo są zajęte jakąś robótką :)
Kochane moje, dziękuję Wam za udział w zabawie. Tym razem książka trafia do Anny, która zamieściła komentarz jako Anonimowy. Serdecznie gratuluję. Wypatrujcye kolejnych rozdawajek, szczególnie na FB i instagranie :) ściskam mocno :*
OdpowiedzUsuńTo chyba o mnie chodzi :) Bardzo dziękuję, bardzo bardzo się cieszę.Pozdrawiam.Anna.
Usuń😔Nie mamy szczęścia.
OdpowiedzUsuńGratuluję