Ubaw po pachy, czyli Mo Willems – mistrz literatury dziecięcej
W wieku 28 lat odkryłam
dla siebie nowego mistrza literatury dziecięcej. Dwie, zupełnie
niepozorne książeczki wywróciły mój świat do góry nogami. Nic
tak dobrego, oryginalnego i zabawnego już dawno nie czytałam. Mamy
dopiero lipiec, a ja już wiem, ze to będą książki roku z gatunku
literatura dla dzieci. Nie wiem kto mógłby odebrać Mo Willemsowi
koronę, chyba jedynie zmartwychwstały Tuwim, ale jestem przekonana,
że długo nie trafię na nic równie genialnego.