Kiedy razem z Ignasiem czytaliśmy tomik „Historię małej popielicy, która nie mogła zasnąć” Sabine Bohlmann byłam pewna, że na nic bardziej uroczego i śliczniej zilustrowanego nie uda nam się trafić. A jednak! Mamania wydała drugą część przygód małej popielicy i teraz zamiast jednej śliczności – są dwie! „Historia małej popielicy, która nie chciała się obudzić” jest równie czarująca fabularnie i wizualnie, a czytanie obu bajeczek to radość w najczystszej postaci.